Wrocław kontynuatorem Lwowa?

Тема у розділі 'Polska | polskie forum', створена користувачем lukasz, 1 бер 2013.

  1. lukasz

    lukasz Member

    Witam!

    Chciałem Was zapytać, na ile uważacie, że współczesny Wrocław jest kontynuatorem przedwojennego Lwowa?

    Tak się dziwnie składa, że nigdy nie byłem we Wrocławiu, mimo że leży w Polsce. Dużo dobrego słyszałem o tym mieście.
    Jeśli ktoś ma cierpliwość proszę o odpowiedź.

    I druga rzecz, czy wiadome jest, ilu Polaków ze Lwowa osiedliło się we Wrocławiu. Mówi się o tym, że Lwowiacy stanowili 10% ludności powojennego Wrocławia, ale czy ktoś z Was dysponuje konkretnymi liczbami?

    Dzięki za odpowiedzi:)
    Łukasz
     
  2. Dzeko

    Dzeko Well-Known Member

    Львів-Вроцлав: історія одного знайомства

    Остап Процик

    http://postup.brama.com/usual.php?what=11488
     
    • Подобається Подобається x 2
  3. Agaton

    Agaton Well-Known Member

    Dziś, to już trochę legenda, ale jest w niej spora dola prawdy.

    Nie sądzę, żeby istniała dokładna statystyka, z pamięci przytoczę spotykane szacunki, że ilość Lwowian w okresie tuż powojennym oceniano na 15-20%. Trudno też powiedzieć, kto byli ci "policzeni" Lwowianie, za ta takich często uważana mieszkańców okolicznych miejscowości. Każdy "wujku Jóźku spid Horodyszcza".
    Mieszkańcy województwa Lwowskiego osiedlali się na całym Dolnym Śląsku, w okolicach Szczecina i Stargardu, a także na Mazurach i na Górnym Śląsku ( Gliwice - Bytom).

    Na pewno lwowski klimat przeniosło do Wrocławia środowisko akademickie. Kadra Politechniki Wrocławskiej początkowo wywodziła się niemal wyłącznie ze Lwowskiej, miałem przyjemność jeszcze z niektórymi (ostatnimi...) mieć sprawę :) Podobnie była z całymi grupami zawodowymi (rzemieślnicy, tramwajarze).

    A miasto...? Ludzie upodobniają je chyba do siebie samych, mogą tchnąć w nie jakiegoś ducha. Przecież Wrocław, który swoim klimatem dziś jest podobny Krakowa czy (troszkę...) do Lwowa, a do Poznania czy Drezna w ogóle, nie mógł takim być przed wojną...
    Tu stare szyny jeszcze niedawno dźwięczały po niemiecku...

    Ale to temat rzeka...
     
    • Подобається Подобається x 1
  4. lukasz

    lukasz Member

    Świetne zdanie.

    Cieszy mnie fakt, że Wrocław zdobywa z czasem polski charakter. Nie chodzi mi o żaden nacjonalizm, mówiąc polski" mam na myśli " swojski". Tej swojskości trochę mi brakuje w miastach na Ziemiach Odzyskanych, czy np. w Gdańsku. Widać w nich wyraźnie wpływ kultury niemieckiej.
    Być może dlatego we Lwowie byłem już 4 razy, w przeciągu 3 lat, bo tu czuję się właśnie swojsko, widzę podobieństwo między nim a Krakowem, Lublinem czy Przemyślem. Ale Wrocław i tak nawiedzę:)
     
  5. Romko

    Romko Дуже важлива персона

    Вроцлав - це чудо...

    [​IMG]

    [​IMG]

    [​IMG]

    [​IMG]

    [​IMG]

    [​IMG]

    [​IMG]

    [​IMG]

    [​IMG]
     
    • Подобається Подобається x 4
  6. Romko

    Romko Дуже важлива персона

    [​IMG]

    [​IMG]

    [​IMG]

    [​IMG]

    [​IMG]
     
    • Подобається Подобається x 3
  7. lukasz

    lukasz Member

  8. Agaton

    Agaton Well-Known Member

    Cały ten związek, rzeczywiście "to sen co się oddala", jak w piosence Romana Kołakowskiego.
    Słyszałem ją pierwszy raz dobre 20 lat temu, i już wtedy była prawdziwa.

    Na czym polega analogia klimatu - na BYŁEJ wielokulturowości.
    Wrocław jest obecnie faktycznie miastem monoetnicznym, ale jego "genius locii" budowały jak minimum 4 narodowości - Polacy, Czesi, Niemcy i Żydzi.
    Podobnie było we Lwowie, tak jak i w innych miastach dawnej Rzeczypospolitej - byli to tym razem Polacy, Rusini/Ukraińcy, Ormianie i Żydzi.
    Długo "klimat emocjonalny" miasta, tak zresztą, jak całego Dolnego Śląska zdominowany był przez wspomnienia, a dopiero od 90-tych lat Wrocław "oswoił" swoją własną historię taką, jaka ona faktycznie była.
    Lwów ma to wyzwanie jeszcze przed sobą.

    Dziś te lwowskie klimaty interesują niewielki margines mieszkańców. Proszę sobie uświadomić- przeciętny mieszkaniec Wrocławia nawet kilka razu w roku jest w Czechach, trochę rzadziej w Niemczech, a na Ukrainie nie był nigdy, albo raz w życiu...
     
    • Подобається Подобається x 1
  9. lukasz

    lukasz Member

    Niestety, dla Polski wielokulturowość skończyła się w 1945 r...
    Dobrze, że Wrocław "oswoił" jak Pan pisze swoją historię, faktycznie jeśli chodzi o Lwów jest jeszcze dużo do zrobienia, Ukraina jeszcze potrzebuje trochę czasu.
    Szkoda, że Lwów nie budzi już tak dużego zainteresowania we Wrocławiu czy w ogóle w Polsce. Na to zainteresowanie na pewno zasługuje jako miasto tak ważne dla naszej historii.
    I tu jest zadanie dla ludzi, którzy lubią Lwów. Jeśli chodzi o mnie, kiedy tylko mam okazję, staram się zachęcać znajomych, by tam wyjeżdżali, dzielę się z nimi swoją pasją, jaką mam dla tego miasta.
    Od jakiegoś czasu widzę wzrost zainteresowania Lwowem wśród studentów i absolwentów. Lwów staje się popularnym miejscem spędzania majowego weekendu czy innych urlopów. Także jest jeszcze nadzieja, że to miasto nie zniknie ze świadomości naszego społeczeństwa.
     
  10. Мих

    Мих Дуже важлива персона

    Львів може бути побратимом з будьяким європейським містом, але воно має сенс при безвізовому режимі... а так... то виглядає трохи кепсько.
     
    • Подобається Подобається x 2
  11. Agaton

    Agaton Well-Known Member

    На жаль, Миху, Ви повністю прави...
    Щось там, правда, і зараз можна - хоча і в обмеженном масштабі.
    Але якщо довіряти тому, що говорили люді працюючі в міської адмінистрації, з боку міськради Львова теж і за дуже бажання не було... Принаймій декілька років тому Чогось боялися, чи як...

    А зараз - залишаеться надіятися, що в справі безвізового рухк поляки чогось доб"ються не міждержавному рівні, хоча маю враження, (надіюсь - неправильне) що зацікавлення справою усе менше...
     
    • Подобається Подобається x 1
  12. Мих

    Мих Дуже важлива персона


    то не поляки, то наші мають добиватися.

    а нишим то не вигідно - тікає дешева робоча сила.
     
а де твій аватар? :)