Pewnie nie wszyscy z Was słyszeli o Panu Kazimierzu Piechowskim i jego brawurowej ucieczce z KL Auschwitz, więc pozwolę sobie przytoczyć jego historię: http://pl.wikipedia.org/wiki/Kazimierz_Piechowski Jego brawurowa ucieczka z niemieckiego (a nie polskiego, jak dzisiaj wielu by chciało) obozu zagłady samochodem vice komendanta w przebraniu się za oficerów SS jest dla mnie najlepszym przykładem odwagi i ułańskiej fantazji, na którą stać chyba tylko nas Polaków Poniżej film BBC o tej brawurowej ucieczce z odziałem pana Kazimierza: http://www.youtube.com/watch?v=BTRJvW3tPT0 http://www.youtube.com/watch?v=zHPhisB9USo http://www.youtube.com/watch?v=vgP9N4gKQ7c http://www.youtube.com/watch?v=EbhqudyopTI http://www.youtube.com/watch?v=YtCf2GXCIto http://www.youtube.com/watch?v=i4nOfuSLDGY O tej ucieczce wspominał również rtm. Witold Pilecki w swoim raporcie: Przesyłam znowu raport do Warszawy przez pdch. 112, który z trzema kolegami zmontował wspaniałą ucieczkę z obozu. Byłem kiedyś dawno na filmie 10 z Pawiaka. Śmiem sądzić, że ucieczka czterech więźniów z Oświęcimia, najlepszym w obozie autem komendanta lagru, po przebraniu się w mundury oficerów SS, na tle warunków tego piekła, może być dla filmu kiedyś tematem naprawdę doskonałym. Główna wartownia (Hauptwache) prezentowała broń. Lagerführer Hans Aumeier, spiesząc konno z Buny na wieczorny apel, spotkał auto z oficerami w drodze. Salutował im grzecznie, dziwiąc się nieco, że szofer prowadzi wóz na stary przejazd kolejowy, już teraz zamknięty,. Auto się jednak szybko cofnęło i przejechało tor w innym miejscu. Zwalił to na wódkę i słabą pamięć kierowcy. Głowy mieli mocne - ucieczka się udała. Lagerführer wrócił do Oświęcimia na sam apel, gdy wszyscy już stali w wyrównanych blokach. Tu się dopiero rozegrała scena. Zameldowano mu, że czterech brakuje na apelu, a co gorsza - że pojechali autem komendanta. Działo się to w baraku Blockführerstuby. Aumeier się prawie wściekł, rwał włosy na głowie, krzyczał, że ich przecież spotkał. Potem z rozpaczą cisnął czapkę na ziemię i ... nagle na głos się roześmiał... A najsmutniejsze w tym wszystkim jest to, że Pan Kazimierz Piechowski po wojnie w tzw. "wolnej Polsce" przesiedział w więzieniu 7 długich lat (dłużej niż w czasie wojny), bo czerwonym skur... nie podobało się to, że walczył w szeregach AK o wolną Polskę.