Smoleńsk 2010

Тема у розділі 'Polska | polskie forum', створена користувачем ostrov_DamiaN, 15 кві 2012.

  1. ostrov_DamiaN

    ostrov_DamiaN SemperFidelisTibiPoloniae

    Założyłem ten temat, aby poznać Wasze zdanie na temat przyczyn katastrofy prezydenckiego tupolewa w kwietniu 2010 roku, w której zginęło 96 osób. To był nieszczęśliwy wypadek, celowe działanie Rosjan, czy po prostu pijany gen. Błasik wraz z prezydentem Kaczyńskim, rozkazali pilotom lądować w ciężkich warunkach??
     
  2. andrzej

    andrzej Дуже важлива персона

  3. bars

    bars Well-Known Member

    Я думаю, что это был результат выполнения приказа президента, либо другого высокопоставленного лица о обязательной посадке, невзирая на полностью непригодный в таких метеоусловиях аэродром. Винить русских за то, что они ничего не сделали для обеспечения безопасности бесполезно, по той простой причине, что они никогда ничего не делают. И Качиньского я понимаю, он ДОЛЖЕН был попасть на место раньше... Итог - предсказуемый результат в создавшихся условиях... Жаль...
     
  4. andrzej

    andrzej Дуже важлива персона


    На сколько я понимаю, должны были закрыть аэродром для посадки. Вины с польской стороны, за все накосяченное, это не снимает.
     
  5. bork

    bork Member

    Po pierwsze nie powtarzajmy pewnych sowieckich kłamstw: nie ma dowodów na jakiekolwiek oddziaływanie Prezydenta i gen. Błasika na załogę. Brak takich zapisów w czarnych skrzynkach, a gdyby były, to Rosjanie z całą pewnością by je wykorzystali. Teraz też okazuje się, że głos przypisany generałowi był głosem II pilota, a ciało generała znaleziono razem z ciałami pozostałych dowódców rodzajów wojsk. Wszyscy w kokpicie by się nie zmieścili. Po drugie w ciele gen. Błasika Rosjanie stwierdzili 0,6% alkoholu - ilość po lampce koniaku. Co ciekawe nie stwierdzono alkoholu w wątrobie generała. Więc jeśli był pijany, to nie mniej niż Anodina. A i na to, że był po spożyciu nie ma jednoznacznych dowodów. Oczywiście poza zgiełkiem robionym przez Rosjan. I to są fakty, które podważają już tylko Ci co mają z mózgu wodę zrobioną.
    Natomiast co do pierwszej tezy, tzn. "czy był to wypadek, czy też celowe działanie". No cóż, rozwikłanie katastrof lotniczych często trwa latami. W tym przypadku Rosjanie (i niestety polska strona rządowa) zrobili wszystko, aby rozwikłanie tej sprawy utrudnić. Czy mam przypomnieć ich działania, ich kłamstwa oraz celową dezinformację.
    I tylko głupcy mówią w tej chwili, że była to jednoznacznie: wina Rosjan, czy też wina pilotów, czy też wina samolotu.
     
  6. Marysia

    Marysia Moderator

    Za wszystkie lata swego istnienia MAK nie wydał innego wyroku, jak wina pilotów. Nie zapominajmy, że to było 2 najlepszych polskich pilotów, którzy znali rosyjski i angielski oraz już lądowali na tym lotnisku. Dajcie spokój, przecież prezydenta nie wozi byle kto. A poza tym jakim cudem jedna cienka brzoza zawadziła w locie takiej machiny? Przecież samolot ścina drzewa, a tymbardziej brzozę. Moim zdaniem, całkiem logiczne przy takiej delegacji, że gen. Błasik wchodził do kokpity. A Arabski, który wsadził tyle luda do jednego samolotu nie poniósł żadnej kary. A przecież wg prawa organizator, któremu coś nawala sam ponosi karę. I.t.d.... Kupa in. czynników... A jak godzinę wcześniej na tym lotnisku wylądowali dziennikarze Ja-kiem? A to był Boing. Mogę uwierzyć we wszystko, ale nie w winę pilotów. Dowiemy się tak jak o Smoleńsku prawdę, co najmniej przez pokolenie...
     
  7. Marysia

    Marysia Moderator

    Wkrótce na stronie radiowej www.radiolwow.org pojawia sie aktualnosci kwietniowe 2012. Zapraszam do wysluchania. Temat jaknajbardziej aktualny!
     
  8. ostrov_DamiaN

    ostrov_DamiaN SemperFidelisTibiPoloniae

    Według mnie jedyna wina Polaków jest to, że zaufali Rosjanom i pozwolili, żeby całkowicie przejeli kontrole na wyjaśnianiem przyczyn katastrofy. Brak czarnych skrzynek, dewastowanie wraku, kłamliwe oskarżenia, że jakoby pijany generał wspólnie z chorym z nienawiści prezydentem rozbili samolot. A to, że Tusk wspólnie z Komorowskim i Sikorskim przyklaskują Rosjanom to nic innego jak policzek dla Narodu Polskiego. I to oni są moralnie winni tego jakie zdanie ma swiat o Polsce w tym temacie.
    A tak na marginesie, poczatkowo katastrofa na Giblartarze też według Rosjan była nieszczęśliwym wypadkiem, podobnie jak zbrodnia Katyńska była wina Niemców.

    Nie dziwi mnie andrzej, że nie lubisz Pana Prezydenta Lecha Kaczyńskiego, skoro mieszkasz w Moskwie i bez przerwy powołujesz się na Gazetę Wyborczą. Innej opinii się nie mozna spodziewać.
     
  9. andrzej

    andrzej Дуже важлива персона

    Это как? Это как обломки можно порушить еще больше и зачем?


    Я еще не люблю нацлидера РФ Вовочку Путина, и патриарха РПЦ Кирюшу Гундяева, это так, для справки.

    Вот по этому я и Wolnomyśliciel.

    P.S. Чисто мое оценочное мнение: Ярку бы очень хотелось польским Путиным быть, но не повезло бедолаге, не та страна, и не то время. А ведь братцы пытались. CBA создали, для наезда на своих политических конкурентов (типа пятого колеса в борьбе с коррупцией). Чем наезд на Квасьневского закончился? Пшиком. Сколько бабла на этотот наезд из польского бюджета ушло? Сколько у СВА кроме этого провалов было?

    Грязнейшая книга IPN о Лехе Валенсе. Я ее так, поролистал, теоретически мог бы и купить, но даже в руках противно было ее держать.
    А эта книга заказуха братцев, это моя интуиция мне подсказывает на все 100%.
     
  10. ostrov_DamiaN

    ostrov_DamiaN SemperFidelisTibiPoloniae

    Nie dziwię się, że nie słyszałeś, przecież o tym nie piszą w Twojej ulubionej gazetce wybiórczej.

    Natomiast do reszty tekstu się nie ustosunkuję, gdyż google translate nie daje rady go przetłumaczyć w sensowny sposów
     
  11. Marysia

    Marysia Moderator

    Tłumaczenie:
    Ja jeszcze nie lubię lidera nacji Putina i patriarcha rosyjskiej prawosławnej cerkwi, to tak dla sprawki.
    Dlatego jestem Wolnomyślicielem.
    P.S. Czysto moja ocena: Jarek bardzo chciałby być polskim Putinem, ale nie powiodło się biedakowi, nie ten kraj i nie te czasy. Ale bracia próbwali. CBA stworzyli dla ucisku swoich politycznych konkurentów (typu piątego koła w walce z korupcją). Czym skończył się "najazd" na Kwaśniewskiego? Niczym. A ile pieniędzy z budżetu na to poszło? A ile CBA ma jeszcze takich spraw przegranych?
    Najbardziej brudna książka IPN o Lechu Wałęsie. Ja ją tak, teoretycznie przeglądnąłem, ale w rękach trzymać wstrętnie. A to zamówienie braci. Intuicja mi podpowiada na 100%.
     
  12. Marysia

    Marysia Moderator

    Pytanie do Andrzeja: Dlaczego tak nie lubisz Kaczyńskiego i wierzych wszelkim kłamstwom jak GW?
     
  13. andrzej

    andrzej Дуже важлива персона

    Качиньский не девушка, чтобы я его любил. Я люблю только девушек, ну еще женщин. По моим сведениям мое мнение разделяют миллионы и миллионы граждан Польши, в отношении братьев.

    На счет вранья/желтизны "Wyborczej": Там есть раздел świat/Rosja. Вот это как раз я на все 100% оценить могу, поскольку живу я здесь.

    Кое-какие шероховатости бывают, но по большому счету все объективно освещается. И как это так может быть: газета ярко желтая, а вот один из ее подразделов абсолютно солидный?
     
  14. bork

    bork Member

    Грязнейшая книга IPN о Лехе Валенсе. Я ее так, поролистал, теоретически мог бы и купить, но даже в руках противно было ее держать.
    А эта книга заказуха братцев, это моя интуиция мне подсказывает на все 100%.[/QUOTE]
    Masz na myśli zapewne książkę Cenckiewicza i Gontarczyka "SB, a Lech Wałęsa". Czytałem. Problem z tą książką polega na tym, że opiera się ona na faktach i dokumentach źródłowych. I nawet jej najzagorzalsi przeciwnicy nie próbują tych faktów podważać, a atakują ją za to, że w negatywnym świetle ukazuje ikonę polskich przemian - Lecha Wałęsę. Czy to jest słuszne? Tzn. czy należy pisać całą prawdę o Lechu Wałęsie? Osobiście wydaje mi się, że tak. To i tak nie odbierze mu jego zasług.
    Natomiast całkowicie nie zgadzam się z Twoją oceną Instytutu Pamięci Narodowej. IPN jest totalnie atakowany ponieważ posiada i publikuje materiały niepoprawne polityczne. Często też odbrązawia naszych pseudo-bohaterów. A atakowany jest przez przeciwników lustracji, często byłych TW.
    Ale IPN, to nie tylko książki o czasach komunistycznych. To również wspaniałe prace nt. zbrodni przeciwko Narodowi Polskiemu dokonywanych przez Rosjan, Niemców... ale także Ukraińców. Dlatego też z taką determinacją atakowany jest też przez Moskwę i Berlin.
    Nie zawsze publikacje IPN są pochlebne o Polakach. ale to tylko świadczy o ich wiarygodności.
    Wspaniały instytut, dużo lepszy niż Yad Vashem.
    Ci którzy walczą z IPN, walczą z prawdziwą historią Polski.
    Książka na którą się powołujesz: "Za pierwszego Sowieta" Rafała Wnuka została wydana przez IPN, a sam Rafał Wnuk był (nie wiem czy nie jest dalej) pracownikiem IPN:)).
     
  15. andrzej

    andrzej Дуже важлива персона


    Przeciw wydaniu książki jako publikacji naukowej IPN zaprotestowała Maria Dmochowska, wiceprezes IPN, która uznała ją za daleką od misji, jaką ma spełniać Instytut[2]. Krytycznie odniosła się też do faktu, że jest to pierwsza i jedyna publikacja o Lechu Wałęsie, którą IPN przygotował, zamiast podjęcia wysiłku opracowania wieloźródłowej, rzetelnej, pozbawionej elementów publicystycznych, monografii.

    Według Antoniego Dudka publikacja[3] nie daje twardych bezpośrednich dowodów, że "Bolkiem" był Wałęsa, pomimo że zawiera dużą liczbę dowodów poszlakowych np. oryginalne dokumenty SB, w których wspomina się, że Lech Wałęsa był tajnym współpracownikiem. Ponadto autorzy nie przedstawili własnoręcznie pisanych donosów, czy podpisów na pokwitowaniu odbioru pieniędzy przez TW Bolka. Zaś jednoznacznie interpretują zebrane materiały na niekorzyść Wałęsy.

    Książkę jako jednostronną i nieobiektywną zrecenzował również Andrzej Friszke, który swoją opinię podtrzymał po polemice z jej autorami[4][5][6].

    Andrzej Paczkowski uznał publikację za rzetelną, zgłosił jednak wątpliwości co do wartości niektórych dokumentów i obiektywizmu autorów[7].

    Komitet Helsiński przed publikacją książki wyraził "zaniepokojenie, że IPN publikuje opracowanie, którego współautorem jest aktualny Dyrektor Biura Lustracyjnego IPN"[8].

    Autorzy książki błędnie podali, iż funkcjonariusz SB Edward Graczyk, który miał w 1970 złamać Lecha Wałęsę nie żyje. Tezę tę oparli na wyroku Sądu Lustracyjnego z 2000[9][10]. W tym czasie w biurze sędziego Bogusława Nizieńskiego, rzecznika interesu publicznego (prokuratora lustracyjnego) pracował współautor książki Piotr Gontarczyk, ale jak twierdzi sprawą lustracji Wałęsy się nie zajmował. Informację o śmierci Graczyka sąd dostał od UOP[11].

    Graczyka odnaleźli już po opublikowaniu książki prokuratorzy pionu śledczego IPN w Białymstoku, po numerze PESEL. Z książki wynika, że autorzy czytali akta personalne Graczyka, ale tam adnotacji o śmierci Edwarda Graczyka nie było. Lech Wałęsa w wypowiedzi dla Gazety Wyborczej stwierdził, że "IPN celowo uśmiercił kluczowego świadka" oraz zaprzeczył by przyjmował pieniądze[12]. Odnaleziony Graczyk w przesłuchaniu przed IPN potwierdził fakt odbycia kilkukrotnych spotkań z Wałęsą, przekazywania mu pieniędzy, w tym 1500 zł na koszty podróży do Warszawy oraz posługiwaniem się pseudonimem "Bolek" wobec jego osoby. Stwierdził, że Wałęsa nigdy nie podpisał żadnego dokumentu odbioru pieniędzy, dlatego dziwi się, że jest on podpisany ps. "Bolek". Drugiego dokumentu w ogóle nie rozpoznał. Ostatecznie zeznał: "Kategorycznie stwierdzam, że nic nie wiem aby Pan Lech Wałęsa był tajnym współpracownikiem służb bezpieczeństwa" oraz " powtarzam jeszcze raz, że żadna osoba nie została pokrzywdzona w związku z informacjami jakie otrzymywałem od Lecha Wałęsy".[13].

    http://pl.wikipedia.org/wiki/SB_a_Lech_Wałęsa._Przyczynek_do_biografii

    Вообще-то есть такое понятие: презумпция невиновности. И если есть сомнения (причем очень большие) в подлинности подобранных документов, то все это трактуется в пользу обвиняемого.
     
  16. Marysia

    Marysia Moderator

    Oczywicie, że może być! Bo gazeta komunistyczna i skierowana przeciwko wolnej Polsce, a artykuły zapłcone !!! O tym wiem na 100%!
     
  17. bork

    bork Member

    Bronisław Wildstein -"Cenzorzy naszej pamięci wygrali kolejną rundę. Trudno inaczej ocenić wymuszenie odejścia z IPN historyka Sławomira Cenckiewicza, współautora książki „SB a Lech Wałęsa. Przyczynek do biografii”. Nagonka rozpętana przez „Gazetę Wyborczą” i podchwycona przez inne ośrodki opiniotwórcze przeciw IPN i książce, którą odważył się wydać, była powtórką z podobnych akcji typowych dla lat 90. Jej charakter definiował list protestujący przeciw wydaniu książki jeszcze przed jej publikacją, a podpisany przez „autorytety”, które jej treści nie znały, co nie przeszkadzało im się na nią oburzać. Nikt nie zakwestionował faktów przytoczonych przez autorów pracy o Wałęsie ani nie zarzucił im metodologicznych błędów. Dwóch historyków, którzy wzięli na siebie rolę oskarżycieli: Andrzej Friszke i Paweł Machcewicz, nie zrobiło tego również. Zarzucali Cenckiewiczowi i Gontarczykowi jednostronność i publicystyczność".
    dr Antoni Dudek - "Książka Sławomira Cenckiewicza i Piotra Gontarczyka "SB a Lech Wałęsa. Przyczynek do biografii" składa się z dwóch części. Pierwsza to bardzo obszerny wstęp, liczący prawie 300 stron. Druga to ponad 400 stron dokumentów. Dla mnie, jako dla historyka, najciekawsze są właśnie dokumenty, reszta to interpretacja. Zwłaszcza dotyczące lat 90. uważam za bardzo interesujące i cenne. To duże osiągnięcie autorów książki, że udało się je znaleźć i opublikować."
    Prof. Paczkowski - "Po przeczytaniu książki Cenckiewicza i Gontarczyka "SB a Lech Wałęsa. Przyczynek do biografii” muszę stwierdzić z całą pewnością, że pod względem faktograficznym jest przygotowana bardzo rzetelnie. Autorzy włożyli w nią mnóstwo pracy i dotarli do materiałów wcześniej nieznanych. Teza, że prezydent Lech Wałęsa przekazywał Służbie Bezpieczeństwa informacje na temat stoczniowców, jest najprawdopodobniej prawdziwa."
    Paweł Śpiewak -"Z publikowanych w prasie fragmentów oraz opinii osób, które pracę tę znają, odnoszę jednak wrażenie, że jest ona metodologicznie poprawna. Nie słyszałem żadnego głosu, nawet ze strony jej krytyków, który sugerowałby, iż praca zawiera błędy metodologiczne czy jest wątpliwa, nie słyszałem, by historycy dokonali błędnej krytyki źródeł".
    Jarosław Gowin -"To rzetelne opracowanie naukowe, które jednak nie zmieniło mojego postrzegania Lecha Wałęsy – osoby o skomplikowanym życiorysie, a jednocześnie niekwestionowanego bohatera walki o niepodległość."
    http://www.mojeopinie.pl/sprawa_lecha_walesy_recenzja,3,1232556938
    http://www.rp.pl/artykul/151171.html?p=4
     
  18. andrzej

    andrzej Дуже важлива персона

    А кто заплатил конкретно? Путин? Фидель Кастро? Уго Чавес? Или еще кто?
    А может Лукашенко "Wyborczę" содержит?

    Мецената "Wyborczej", конкретно по имени можно назвать?
     
  19. andrzej

    andrzej Дуже важлива персона

    Czarne złoto Moskwy Wacław Radziwinowicz 2012-04-19,

    ostatnia aktualizacja 2012-04-19 16:49:24.0

    Rzeka nielegalnych emigrantów płynąca z Azji do Rosji to żyła złota dla czynowników.

    Nawet zimą mieszkają w kartonowych domkach, na porzuconych budowach, w przeznaczonych do rozbiórki domach, w piwnicach. "Goście stolicy" - jak mówi się o nich oficjalnie, albo po prostu "czarni" - jak nazywa ich ulica. Pozbawieni wszelkich praw gastarbeiterzy z Azji Środkowej. Jest ich w Moskwie może nawet milion, bo skorumpowani urzędnicy i policjanci zarabiają na nich miliardy dolarów.

    Skąd przyjechało 18 mężczyzn, którzy spłonęli niedawno w zamkniętej od zewnątrz na kłódkę prowizorycznej budzie na rynku Kaczałowskim na północy Moskwy? Z Uzbekistanu? Kirgizji? Tadżykistanu? Media mówią o nich "obywatele Wspólnoty Państw Niepodległych". Trupy, które strażacy znaleźli na pogorzelisku, są zwęglone, zidentyfikować można by je tylko badaniem DNA. A skąd wziąć materiał porównawczy? U krewnych w Taszkiencie, Biszkeku czy w Duszanbe?

    Nikt nie będzie ich identyfikować. Spoczną w anonimowych mogiłach na cmentarzu pod Moskwą. A ich bliscy w dalekich azjatyckich republikach nigdy się nie dowiedzą, co się z nimi stało.

    Moskwą ta tragedia nie wstrząsnęła. Jest pewna okrutna anegdota dobrze oddającą podejście Rosjan do "czarnych". Po trudnej zimie spotykają się lis, wilk oraz niedźwiedź i opowiadają, jak przetrwali trudny czas. Lis mówi, że jesienią zakradł się do kurnika i tam raz na tydzień pożerał jedną kurę. Ale kiedy przyszła wiosna i gospodarze policzyli ptactwo, urządzili nań polowanie z nagonką, strzelali, szczuli psami. - Ledwie uszedłem z życiem - przyznaje.

    Wilk zimował w chlewie i co miesiąc zjadał prosiaka. Wiosną ludzie policzyli trzodę i jemu też ledwie udało się wymknąć.

    - A ja zakradłem się do baraku Tadżyków. Co tydzień zjadałem jednego. Wiosną spokojnie wróciłem do lasu i nikt mnie nie gonił. Bo kto by liczył Tadżyków - pochwalił się niedźwiedź.

    Liczyć próbuje opozycjonistka Jelena Tkacz, która miesiąc temu wygrała wybory do rady moskiewskiej dzielnicy Presnia (to tam znajduje się siedziba rządu, czyli miejsce pracy Władimira Putina). Według niej w co najmniej co piątym z 770 domów dzielnicy piwnice zamieniono w noclegownie dla przybyszy z Azji Centralnej. - W moim domu gnieździ się 60 Kirgizów. Każdy ma dwa metry kwadratowe gołej podłogi - to mniej więcej jak mogiła. I każdy co miesiąc płaci za nie urzędnikowi z administracji dzielnicowej 3 tys. rubli (ok. 300 zł). To nielegalny biznes, ale jakże dochodowy - mówi Jelena Tkacz.

    Spora część zamieszkującej piwnice armii ludzi pracuje w firmach komunalnych. Zamiatają ulice, uprzątają śnieg, pielęgnują zieleń.

    Te roboty są w Moskwie opłacane znakomicie. Dozorca na przykład zarabia 28 tys. rubli (2,8 tys. zł). Za takie pieniądze dozorcowaliby chętnie i miejscowi. Ale kto im taką pracę da?

    Mój znajomy student historii chciał zostać dozorcą w swoim domu, właśnie na Presni. W administracji zapytali go, ni z gruszki nie z pietruszki, jakie zna języki. Z dumą odparł, że po angielsku mówi płynnie, a z niemieckim radzi sobie swobodnie. - Nie - odpowiedzieli. - U nas na Presni dozorca musi znać farsi albo kirgiski.

    Mechanizm, który nie pozwala rosyjskiemu studentowi zostać dozorcą w Moskwie, jest prosty: jemu administracja osiedlowa musiałaby płacić zgodnie z taryfami wynagrodzeń - 28 tys. rubli. A Tadżyk czy Kirgiz w najlepszym wypadku dostaje do ręki 8 tys., z których trzy odda za kawałek betonu w piwnicy. Każdy taki bezprawny "gość " przynosi więc zatrudniającym go biurokratom co najmniej 20 tys. rubli, czyli 2 tys. zł miesięcznie.

    Jednym z najmocniejszych ludzi w Rosji jest główny lekarz sanitarny kraju, Giennadij Oniszczenko. To on przez lata strzegł Federacji przed polskim mięsem, gruzińskim winem, od czasu do czasu znajduje coś paskudnego w serze z Ukrainy czy łososiach z Norwegii, a jeśli koniunktura polityczna każe - to i w mleku z bratniej Białorusi.

    Ale, jak sam się niedawno poskarżył publicznie, w piwnicy w jego własnym domu w centrum Moskwy koczuje gromada gastarbeiterów. I kiedy główny lekarz sanitarny Rosji codziennie skoro świt, bo o piątej rano wychodzi do pracy, widzi przez piwniczne okna, w jakich antysanitarnych warunkach, bez wody, toalet i ogrzewania tłoczą się w jego domu Tadżycy.

    Ale na to nawet on nic nie poradzi. Rzeka emigrantów płynąca z Azji do Rosji to żyła złota dla czynowników. Oni już zadbają o to, by się nigdy nie wyczerpała.

    http://wyborcza.pl/1,86738,11574674,Czarne_zloto_Moskwy.html


    P.S. Все на самом деле так и есть.
     
  20. ostrov_DamiaN

    ostrov_DamiaN SemperFidelisTibiPoloniae

    andrzej, Tobie Michnik płaci od każdego wklejonego cytatu z gazety wyborczej, czy po prostu wklejasz co masz pod ręką bo nie umiesz czytać po polsku. Co to ma wspólnego z katastrofą smoleńską???

    Albo pisz na temat, albo jak nie masz nic mądrego do powiedzenia to nie pisz w ogóle, gdyż tylko robisz bałagan, nic więcej.
     
а де твій аватар? :)